.

.

niedziela, 18 maja 2014

Era Wodnika :)

Po narąbaniu drewek na rozpałkę na około tydzień, z czystym sumieniem mogłam zjeść duży kawałek urodzinowego tortu Absorberki, który pozostał po uroczystości.
Dwa lata minęły, odkąd jest na tym świecie.

Miałam coś- znaczy torcik lub coś go przypominającego, zrobić sama, ale...nie zrobiłam.
Tort dobrym był, nie słodkim, cały w stokrotkach i motylkach. Śliczny.
Szkoda, że nie było na nim "buchy" czyli absorberowskiej muchy :)

Od godziny trwa przerwa w laniu wody.Z niebios, rzecz jasna.
Tupajowisko to już nie młaka, a Tupajowa Kraina Małych Jezior.
Dlatego rzeczywiście gęsi i para kaczek będą tu miały używanie.

Brat mój zapytuje co zamierzam.
Bo coś trzeba w końcu wymyślić i z czegoś żyć. 
Stojąc tak we dwoje, patrząc na nieckę tupajowego podwórka, wdaliśmy się w dyskurs krótki.
W temacie tak ważnym, pojawił się wątek komediowy ze mną, jako uprawiającą trzcinę i wiklinę.
Nic tylko robić poszycia dachowe z trzciny na kurniki i budy dla psów, ule...:)
Bo na tyle to by materiału starczyło.

Ech...
A na deszczowe dni lubię czasem posłuchać tego kawałka Theatre Of Tragedy; niegdyś często goszczące w domu. 
Motyw wody słychać w tle... 



A na dobry nastrój polecam Czechów i film o współczesnych wodnikach :)


21 komentarzy:

  1. Wiesz, Tupajo, od dluzszego czasu sie zastanawiam, czy poradzisz sobie sama z dwojka dzici na tym odludziu. Szczerze mowiac, martwie sie troche o Was, bo w koncu jeszcze rok i pewnie bedziesz wracala do pracy. Nie jest latwo we dwojke, a samemu... Nie bralas pod uwage wyprowadzki, gdzies blizej rodzicow i cywilizacji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcę spróbować. A czy to odludzie? Raczej nie. Wkoło pełno ludzi, ośrodek zdrowia, szkoła....Tylko, żeby pracę blisko znaleźć, albo wpaść na jaki super pomysł na biznes ;)
      Powrót do miasta na razie mam nadzieję, że mnie nie dotknie...brrrr....
      Ale miło mi, że się o nas martwisz,
      buziole!

      Usuń
  2. Niezbyt to pocieszające, ale u nas też ciągle leje:(
    Nie mogę posadzić tego, com nasiała i teraz mus przepikować, bo leje i leje. Tylko zieleń (widziana przez okno) jest oszałamiająco rozbuchana.
    Tortu chcę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, tortu już zjedzon...
      A u mnie też wszystko czeka. Jutro podobno ma byc koło 20 stopni więc może uda mi się pomidry wysadzić, bo już kwiat im się rzucił.

      Usuń
  3. A może jakaś szkoła przetrwania??? Ty już maż duże doświadczenie w tej "branży";-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He he, dobry pomysł :)
      Pomyślę, pomyślę :)

      Usuń
  4. Ach, myślałam, że jednak poczynisz torcik sama ;) może za rok? :)

    Dzielna z Ciebie kobieta, zawsze Ci to mówiłam. Nie każda, by dała radę sama na wsi.

    Jestem myślami z Wami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki, Kamuś, ja też o was tam, na obczyźnie myślę!
      Poukłada się. To nie koniec świata, tylko początek. A te często trudne są ;)
      Buziaki!

      Usuń
  5. Oszsz...mogłoby przynajmniej u Ciebie nie padać,
    niech u nas pada w mieście,
    to nam nie zaszkodzi ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No... właśnie mam kolejną "przerwę miedzydachówkową". Rezultat- dwa kleksy wielkości wielkiego gara na suficie....

      Usuń
  6. ja tam wierzę w Ciebie...
    kobieta z charakterem zawsze da sobie radę...
    trzymam kciuki Tupajko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też trzymam, w przerwach pomiędzy różnościami ;)
      Pozdrówki serdeczne!

      Usuń
  7. Tupajko mniemam, ze będą gąski i kaczuchy - super !!!!
    Co do przyszłości - pamiętaj słuchaj serca i żyj tak żebyś była szczęśliwa, nie ważne czy na wsi czy w mieście.
    Trzymam kciuki za Twoją przyszłość :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko, że kaczuchy chyba dopiero na jesieni. Nie mam kasy, a takie za przysłowiową złotówkę mogę dostać dopiero w tym czasie.
      Gąski się w czasie przesunęły, bo wyszło, że są bardzo młode, a ja nie mam jak doglądać takich berbeciów parodniowych.
      Na większe muszę poczekać...
      A tak już bym chciała...;)

      Usuń
  8. Tupaja, a miejsce na kaczuchy masz??? Początki zawsze są trudne, wiem co mówię, bom sama była z moim Absorberem kooopę lat i choć Absorber jeden, to za trzech robił jak nic:) Okrzepniesz, sił nabierzesz, dzielna kobieta jesteś, dasz radę:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest miejsce na takie osobiste rozmowy.

      Usuń